Jako publiczna beta pojawiła się nowa wersja (2.9111.520) klienta distributed.net. W samym kodzie szuflujacym numerki nie zaszły jakieś zmiany, natomiast pojawiła się cenna nowość dla liczących na PowerBookach – nowy klient pozwala na zatrzymanie i ponowne uruchomienie przy określonej temperaturze procesora. Dzięki temu nie trzeba używać programiku CoolCow, a kontrola szalejących wentylatorów jest znacznie lepsza. Niestety to nie działa z Makami mini, ani modelami stacjonarnymi (MorphOS nie obsługuje ich czujników temperatury). Druga nowość to pozbycie się z interfejsu graficznego klasy MUI NList. Tymczasem konkurs OGR-27 nabrał niesamowitego tempa. Ostatnie kilkadziesiąt milionów bloków to prawie bez wyjątku bloki krótkie. Przez to przewidywana data ukończenia konkursu już przesunęła się ze stycznia 2014 na początek października 2013, a zapewne cały konkurs skończy się za 2 tygodnie. To oznacza, że Team MorphOS, mimo ciągłego parcia w górę (138 miejsce na dziś) nie zdąży wejść do pierwszej setki… Można jednak się spodziewać, że po zakończeniu konkursu OGR-27 zaczniemy liczyć kolejną, 28-elementową optymalną linijkę Golomba .
Komentarze:
Grzegorz, na dziś zajmujemy 135 miejsce:)
Fakt, 138 było wczoraj, a jutro zapewne 133
.
Morphos obsługuje czujniki temperatury od mdd w górę.
W mini też?
Tak, to prawda, sprawdzilem. Takie usprawnienie, to fajna sprawa zwlaszcza dla mojego PB
Słowo staje się ciałem, dzienny przemiał dramatycznie rośnie, a przewidywany koniec konkursu już na dziś przesunął się na 25 września.
Ja mam taką uwagę. Do tej pory przez całe lata liczenie tych różnych kluczy nic nas nie kosztowało (zwiększony pobór prądu pomijam, bo to jest śmieszny koszt) i zupełnie nie przeszkadzało nam w życiu. Więc człowiek miał to sobie w WBStartup i było ok. Jednak teraz są minusy tego całego liczenia i zaczyna nas to odrobinę kosztować. Chodzi o to, że jak obciążymy taki laptop to bateria znacznie szybciej umiera, a jej żywotność jest uzależniona od ilości cykli ładowania. Wobec tego licząc takie klucze trzeba będzie kupić nową baterię wcześniej. Do tego dochodzi drugi problem, czyli to, że wiatraki zaczynaja szaleć, a to nie jest fajne. Tutaj akurat z pomocą przychodzą aplikacje takie jak CoolCow czy funkcja w nowym dnetc więc problem został jakoś ominięty. No ale mordowania baterii się raczej nie ominie. 🙁
131.
robim co mozem 😀
Z tym nie do końca mogę się zgodzić. Sytuacja pobierania prądu z baterii mimo zasilania sieciowego może mieć miejsce, jeżeli mamy zasilacz 45 W. Mój zasilacz ma 65 W i nawet przy pełnym obciążeniu procesora bateria nie jest rozładowywana. Zarządzanie energią w MorphOS-ie jest tak ustawione, że o ile bateria wymaga ładowania, to klient dnetc „widzi” taki stan jako pracę z baterii i zatrzymuje się, pracę wznawia dopiero po naładowaniu baterii do końca. Nie wiem jak się zachowa przy słabszym zasilaczu 45 W, ale spodziewam się, że gdyby bateria musiała pomagać zasilaczowi, dnetc również się zatrzyma. Oczywiście można skonfigurować klienta tak, żeby omijał te ustawienia i twardo liczył, nawet gdy laptop pracuje bez zasilania sieciowego. To jest jednak szukanie problemów na własne życzenie i osobiście zdecydowanie taki pomysł odradzam.
Podsumowując, uważam, że zabawa w dnetca na PowerBooku przy standardowych ustawieniach zarządzania energią nie ma wpływu na żywotność baterii. Dodatkowo można teraz ograniczyć pracę układu chłodzenia i mieć pewność, że liczenie bloków nie odbywa się kosztem żywotności komputera. Przykładowo przy moich ustawieniach mam średnią wydajność 9,5 MNodes/s, podczas gdy dnetc puszczony na maksa daje 31 MNodes/s. Jak widać, mimo że jestem fanem distributed.net, wcale nie mam zamiaru zarzynać nim PowerBooka.
Eeee… jeżeli tak to wygląda to zupełnie inna historia. Nie miałem pojęcia, że klient dnetc w jakikolwiek sposób uzależnia swoje działanie od tego czy sprzęt pracuje na zasilaniu sieciowym czy baterii. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że taka logika została w nim zaimplementowana. Byłem przekonany, że dnetc jedzie po baterii bez oglądania się na sposób zasilania. W takim razie odwołuję wszystko co napisałem.
Tylko dnetc dla MorphOSa został wyposażony w takie funkcje czy np. klient dla OSX czy Windows też to potrafią?
OS X nie wiem, windowsowy potrafi.
OS X nie wiem, windowsowy potrafi.
To sobie sprawdzę. No ale chyba i tak nic z tego, bo po kilku minutach dnetc rozkręca wiatraki MacBooka do takich prędkości, że trzeba go trzymać żeby nie odleciał z biurka. 🙂
Jednak okazuje się, że znów pojawiły się duże bloki, o dziwo z początku (zaczynają się od „1-”) i już przewidywany koniec odsunął się do 16 października. Widać te początkowe bloki zostały z jakiegoś powodu pominięte, albo ktoś zassał dużo na zapas i nie przeliczył…
No wlasnie, bo juz mialem pisac, ze niby jakies male bloki mialy byc a ja wlasnie licze jakies "konie" po 730 units.
Jesli chodzi o temperature, to czy w Pegasosie wskazania są poprawne (moduł na pasku), bo z tego co pamietam PPC uzywane do produkcji Pegów mialy nieskalibrowane sensory a moze cos pomylilem?
Druga wątpliwość dotyczy różnicy wskazan modulu paskowego z ustawieniami wewnątrz dnetca (u mnie na PM ok 1-2C) czy te dwa programy korzystaja z tego samego czujnika a jesli tak, to dlaczego tak sie dzieje?
Klient dnetc zapewne korzysta z czujnika w CPU. Kontroli temperatury używam tylko na PowerBooku i tam są cztery czujniki temperatury, mogę wybrać w ustawieniach, który ma być wyświetlany na belce. Jeżeli wybiorę CPU to mam idealną zgodność z reakcją dnetca na temperaturę. Nie wiem ile czujników jest w PowerMakach.
Natomiast z ogólnych moich obserwacji wynika, że PowerMaka (a przynajmniej mojego starego G4 500 MHz), oraz Pegasosa II można obciążać dnetcem do oporu nawet 24/7 (Pegasos pracuje tak po kilkadziesiąt dni non-stop).
Przy okazji – jesteśmy już na miejscu 119
.
To cieszy 🙂
Rzeczywiście Power Maca mozna obciazac "calodobowo" u mnie po wymianie wentylatora i wyczyszczeniu, temperatura utrzymuje sie na poziomie 51-52C, natomiast gdy wylacze dnetca spada srednio do 48.
Miejsce 111, może uda się wskoczyć do pierwszej setki przed końcem konkursu.
Do top 100 brakuje nam 3,5 miliona jednostek. 10 dni i jesteśmy
, a „szybkie bloki” się na razie skończyły i przewidywana data zakończenia konkursu wróciła do stycznia 2014.
Na wykresie widać już pozycję 100
.
Nasza krzywa wznosząca implikuje, że łykniemy ich w dwa, może trzy dni …
Muszę powiedzieć, że niektórzy członkowie naszej 28 osobowej społeczności mnie irytują. Weźmy na ten przykład taki Fazior, podłączyl się z jakimś pecetowym liczydłem i odskoczył mi na 100tys. Takie rzeczy powinny być traktowane jak doping w sporcie – bana mu….
E tam. Zamiast bana mu, podłącz się z dwoma pecetowymi liczydłami i mu odskocz
.
Ha, za trzy dni pierwsza setka!
Jest już miejsce 99 🙂