MorphOS.pl – Polska strona użytkowników MorphOS-a
MorphOS.pl – Polska strona użytkowników MorphOS-a

Wraz z wydaniem MorphOS-a 3.2, pojawiła się możliwość korzystania z sieci WiFi. W tej beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu. Otóż wbudowane w większość sprzetu (PowerMaki, PowerBooki, iBooki) moduły WiFi o firmowej nazwie AirPort, oparte na układach firmy Broadcom, nie są obsługiwane. Obsługiwane są natomiast wszelakie karty oparte na chipsecie Atheros 5000. Nie jest to już sprzęt najnowszy (obsługuje transmisję do 54 Mbit/s), niemniej bez problemu można go kupić, również fabrycznie nowy. Dostępne są zarówno karty PCMCIA (do PowerBooków), jak i PCI (do komputerów stacjonarnych). W redakcji przetestowaliśmy kilka najłatwiejszych do kupienia modeli kart: dwie karty PCMCIA i jedną PCI.

Co kupić?

TP-Link TL-WN310G

Karta WiFi PCMCIA TP-Link TL-WN310G, widok z góry.Karta WiFi PCMCIA TP-Link TL-WN310G, widok od spodu.

Karta WiFi TP-Link TL-WN310G.

Karta działa w PowerBooku bez problemu. Jej włożenie w slot PCMCIA wymaga siły większej niż możnaby się spodziewać, przynajmniej w porównaniu z opisaną niżej kartą Cisco. Za pierwszym razem nie docisnęliśmy karty wystarczająco mocno i nie została rozpoznana przez komputer. Kartę należy wsunąć tak, aby cała metalowa część obudowy schowała się w komputerze (wystaje nie więcej niż 0,5 mm tej części, oczywiście wystaje też cała plastikowa osłona anteny). Aktualna wersja sterownika ma problemy z obsługą diod LED w kartach. W TP-Linku diody po prostu w ogóle nie świecą i nie należy na nie zwracać większej uwagi.

Cisco Aironet CB21AG-E-K9

Karta WiFi PCMCIA Cisco Aironet CB21AG-E-K9, widok z góry.Karta WiFi PCMCIA Cisco Aironet CB21AG-E-K9, widok od spodu.

Karta WiFi Cisco Aironet CB21AG-E-K9.

W użyciu karta w zasadzie niewiele się różni od powyższego TP-Linka. Oczywiście można zadawać lansu logiem firmy Cisco ;-), poza tym obudowa anteny jest trochę mniejsza i mniej kanciasta. Dodatkowo diody LED migają sobie obie równym rytmem (niestety również z tą kartą nie ma sygnalizacji ruchu w sieci).

TP-Link TL-WN350G[D]

Karta WiFi PCI TP-Link TL-WN350GD, widok z góry.Karta WiFi PCI TP-Link TL-WN350GD, widok od spodu.

Karta WiFi TP-Link TL-WN350GD.

To typowa karta PCI. Można ją bez problemu używać w stacjonarnych PowerMakach G4 oraz w Pegasosie II. Wersja bez „D” ma antenę na stałe dołączoną do karty, w wersji GD antena odkręca się i można podłączyć antenę zewnętrzną. Kartę testowaliśmy w PowerMaku G4 „Gigabit Ethernet” 500 MHz, oraz w Pegasosie II. Teoretycznie powinna zadziałać również z Efiką.

Sposób użycia

Trzeba pamiętać o tym, że karta PCMCIA zostanie rozpoznana tylko wtedy, gdy będzie włożona przed włączeniem komputera (w przypadku karty PCI to raczej oczywiste…). Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to karta zostanie rozpoznana automatycznie i zostanie automatycznie stworzony interfejs sieciowy wl0, co widać w ustawieniach sieci:

Konfiguracja interfejsu sieciowego wl0.

Dwie potrzebne nam informacje to identyfikator (tak zwany SSID) naszej sieci, oraz hasło szyfrowania WPA2. Ponieważ najczęściej sami konfigurujemy router, znamy te parametry. Sterownik automatycznie wyszuka sieci w zasięgu i przedstawi ich listę, posortowaną według siły sygnału, zatem nasz domowy router powinien być pierwszy. Po dwukliku w jego nazwę pojawi się okienko, do którego wpisujemy hasło WPA2. I to w zasadzie wszystko, chyba że w naszej sieci nie używamy DHCP, tylko statycznych adresów IP. Wtedy trzeba jeszcze wpisać adres IP naszego komputera, maskę podsieci i bramę domyślną – tak jak przy kartach przewodowych. Na powyższej ilustracji widzimy właśnie przypadek adresu statycznego.

Wpuszczeni w kanał

W różnych krajach dozwolone jest użycie różnej ilości kanałów WiFi. Każda sieć WiFi pracuje na określonym kanale, najczęściej wybranym automatycznie tak, aby się nie zakłócać z sieciami sąsiednimi. Wszystkich kanałów jest 14, z czego w Polsce dozwolone są kanały 1 do 13, ale np. w USA można używać kanałów do 11 włącznie. Póki co, nasz sterownik nie pozwala na wybór kraju i automatycznie ogranicza kartę do kanałów 1 – 11. Możemy więc mieć pecha, gdy nasz router pracuje na kanale 12 albo 13, MorphOS nie będzie widział sieci. Wtedy trzeba się zalogować na router i zobaczyć na jakim kanale pracuje. W razie konieczności ustalamy kanał na routerze „na sztywno”. Najlepiej wtedy przeszukać sieć np. smartfonem z WiFi, albo programem pokazującym kanały widzianych sieci i wybrać kanał oddalony co najmniej o 3 od najsilniejszych sieci sąsiadów.

Naprzemienne używanie WiFi i Ethernetu

Jeżeli na zmianę używamy WiFi i Ethernetu, trzeba pamiętać o tym, że stos TCP/IP może mieć tylko jeden aktywny interfejs. O ile włożenie karty PCMCIA automatycznie włącza wl0 i wyłącza eth0, o tyle jej wyjęcie tylko usuwa wl0, ale eth0 trzeba uaktywnić ręcznie. Jeżeli mamy kartę PCI to jej wyjmowanie oczywiście nie wchodzi w grę. Wtedy chcąc skorzystać z Ethernetu musimy ręcznie wyłączyć interfejs wl0 i włączyć eth0.

Mity na temat bezpieczeństwa sieci WiFi

W temacie bezpieczeństwa sieci WiFi od lat pokutują różnego rodzaju mity, podtrzymywane przez samozwańczych „ekspertów”. Pierwszym takim mitem jest stwierdzenie, że ukrywanie SSID zwiększa bezpieczeństwo. Po ukryciu SSID, sieć przestaje być widoczna przy wyszukiwaniu, a połączenie jest możliwe tylko gdy SSID jest nam znany z góry. Niestety to nie jest do końca prawda. Istnieje szereg narzędzi przeznaczonych specjalnie do wyłapywania ukrytych SSID-ów (np. inSSIDer, Kismet), bardziej zaawansowane narzędzia do włamań w rodzaju Aircracka oczywiście również to potrafią. O ile tylko router ukrytej sieci jest aktywny, określenie SSID-a to kilkadziesiąt sekund nasłuchiwania.

Drugim mitem jest zwiększanie bezpieczeństwa sieci przez filtrowanie adresów MAC. To żadna trudność dla włamywacza, chyba że jest kompletnym amatorem. Zeskanowanie adresów MAC aktywnych w danej sieci urządzeń i podszycie się pod jedno z nich, w danej chwili nieaktywne, to również jakaś minuta roboty. Z reguły filtrowanie MAC dostarcza jedynie roboty administratorowi sieci, gdy dochodzi do niej nowe urządzenie (np. nowy komputer…).

Przejdźmy zatem do faktów

Podstawą bezpieczeństwa domowej sieci WiFi jest użycie szyfrowania WPA2. Najczęściej stosowanym trybem będzie tu WPA2 Personal (zwane też WPA2-PSK, ang. PreShared Key). Wersja WPA2 zwana Enterprise używa dodatkowego serwera logowania się do sieci, pracującego w standardzie Radius. W przypadku prostych sieci domowych nie jest to potrzebne. Samo zabezpieczenie sieci szyfrowaniem WPA2 zniechęci 80% atakujących. Ale nie wszystkich. Zabezpieczeniem logowania do sieci jest wszak hasło. A to najczęściej wybierane jest beztrosko. Jeżeli hasło będzie krótkie, sukcesem może się zakończyć atak brute force, czyli siłowe próbowanie wszystkich możliwości. Hasło typowe z kolei (np. „admin1”) pozwala na atak metodą słownikową. Oczywiście najskuteczniejsza jest długa losowa kombinacja dużych i małych liter, cyfr i znaków specjalnych, ma jednak tę wadę, że trudno ją zapamiętać. Dość dobrymi hasłami są wielowyrazowe zdania. Nawet jeżeli wszystkie wyrazy są w słowniku, to zdanie tworzy niezliczoną ilość kombinacji. Przykładowo załóżmy, że atakujący używa słownika liczącego 100 000 słów. Załóżmy też, że tak się szczęśliwie dla włamywacza złożyło, że wszystkie 7 słów z naszego zdania-hasła jest w jego słowniku. Nie zmienia to faktu, że do wypróbowania ma 1035 kombinacji. Jeżeli będzie w stanie sprawdzać milion haseł na sekundę (kilka pracujących jednocześnie komputerów z szybkimi kartami graficznymi jest w stanie tyle mniej więcej robić), to zajmie mu to 3,17·1021 lat, kilkanaście rzędów wielkości więcej niż szacowany wiek Wszechświata… Po co więc męczyć pamięć hasłami w rodzaju „h7YUm2!r_b9#GqAlM8$3”, skoro „kto gdzie pyta, jak piec grzeje mi nogi” jest równie skuteczne, a o ileż prostsze do zapamiętania!

Jeżeli chodzi o samo WPA2 nie znaleziono na razie w tym algorytmie żadnej luki nie obwarowanej szczególnymi warunkami, więc atak kryptograficzny inną metodą niż siłowa lub słownikowa nie jest znany. Niestety wiele popularnych routerów ma inny problem, jest nim mianowicie funkcja WPS (Wireless Protected Setup), czyli konfiguracja sieci za pomocą 8-cyfrowego numeru PIN. W założeniu działa to tak, że router generuje taki PIN, a my wpisujemy go w komputerze, ewentualnie używamy specjalnego przycisku w routerze. Niestety okazało się, że PIN jest tak skonstruowany, że wystarczy 11 000 prób, aby włamywacz mógł zdalnie wejść do sieci używając WPS, a nie znając PIN-a (ani hasła do WPA2!). WPS należy więc koniecznie wyłączyć w routerze o ile ma tę funkcję. Jeżeli wyłączenie nie jest możliwe, pozostaje zmiana firmware routera, albo zmiana routera na inny.

Kolejnym, często łatwym do przeoczenia sposobem ataku jest wejście na stronę administracyjną routera. Co prawda nie da się tego zrobić zdalnie poprzez zaszyfrowane WiFi, ale jeżeli w sieci mamy komputer z Windowsem (a nawet innym systemem z nowoczesną przeglądarką z JavaScriptem), możemy „załapać” trojana, który przeszukuje sieć lokalną w poszukiwaniu routera WiFi, po czym próbuje się zalogować, używając typowych haseł fabrycznych. Wiele routerów pokazuje na stronie administracyjnej ustawione hasło WPA2 jawnym tekstem, więc włamywacz może już spokojnie zalogować się zdalnie do naszej sieci… Może też przejąć kontrolę nad routerem. Tu skutecznym sposobem zapobiegania jest zmiana hasła do strony administracyjnej routera (najlepiej, żeby to było inne hasło, niż hasło WPA2…). Nie zaszkodzi też co jakiś czas (powiedzmy pół roku) oba te hasła zmieniać.

Grzegorz Kraszewski

Tłumaczenie artykułu „Buying a PowerBook”, wykonane i opublikowane za zgodą autora.

PowerBooka można łatwo kupić w USA u sprzedawców sprzętu używanego (są to komputery naprawione lub odświeżone, po przeglądzie). Takie komputery są z reguły w bardzo dobrym stanie i są sprzedawane z gwarancją (choć krótszą, niż na sprzęt nowy). Kupujący spoza Stanów Zjednoczonych są niestety zazwyczaj skazani na serwisy aukcyjne, takie jak eBay, czy nasze Allegro. Oto kilka wskazówek, które pomogą kupić sprawnego, niezniszczonego PowerBooka.

Ten mały przewodnik jest rezultatem moich doświaczeń przy zakupie ponad dziesięciu już używanych PowerBooków.

Identyfikacja modelu

Ponieważ MorphOS będzie działał tylko na niektórych modelach, należy się upewnić, że kupujemy właściwy. Niektórzy sprzedający mają raczej blade pojęcie o tym, co właściwie sprzedają. Wiele aukcji zawiera bardzo pobieżne, niekompletne, a nawet wprowadzające w błąd opisy. W przypadkach wątpliwych należy zawsze zapytać o numer seryjny. To najskuteczniejsza metoda ustalenia modelu. Numer seryjny jest zawsze widoczny po wyjęciu baterii, oraz w programie Profil systemu (w angielskiej wersji systemu System Informations). Czasami wystarczy przyjrzeć się zrzutowi ekranu z wyświetloną informacją o systemie (okno O tym Macintoshu, w angielskiej wersji About This Mac), o ile został dołączony przez sprzedającego do opisu aukcji. Jeżeli jest to model 1,67 GHz, to na pewno uruchomimy na nim MorphOS-a. Jeżeli w dodatku zobaczymy informację o obsłudze pamięci DDR2, to trafiliśmy na egzemplarz z najlepszej (ostatniej) serii. Na stronie ze specyfikacjami PowerBooków (ostatnie cztery modele) znajdziemy kody modeli używane przez Apple, jak również w opisach na aukcjach. (Szczegółowy wykaz modeli można także znaleźć w artykule „MorphOS i sprzęt” na naszym portalu – przyp. tłum.)

Uwaga: ostatni model 1.5 GHz z tej listy został również z powodzeniem przetestowany przez MorphOS Team (jest to komputer z serii rev. D), ale odradzam jego zakup. Bez znajomości numeru seryjnego danego egzemplarza bardzo łatwo kupić przez pomyłkę PowerBooka rev. C, na którym MorphOS się nie uruchomi.

Wygląd zewnętrzny

Na większości aukcji znajdziemy dobre zdjęcia, można na nich obejrzeć spód, pokrywę i klawiaturę z touchpadem. Warto zwrócić uwagę na wszelkiego rodzaju wyszczerbienia i inne uszkodzenia obudowy, zazwyczaj na rogach. Ich obecność świadczyć może o tym, że komputer był zrzucony lub spadł z wysokości, a to z reguły oznacza takie, czy inne uszkodzenia wewnętrzne. Tak sprzęt może nawet działać, ale zawsze ryzykujemy np. tym, że pokrywa sama będzie się otwierać, albo płyta główna lub dysk twardy są uszkodzone. Problemy z płytą mogą się ujawnić nie od razu, a dopiero po dłuższym czasie.

Należy się upewnić, że porty nie mają uszkodzeń mechanicznych. Uszkodzenia portów z lewej strony sugerują uszkodzenie również płytki zasilania. Porty po prawej stronie znajdują się na płycie głównej, ich zły stan może oznaczać mechaniczne jej uszkodzenie (z wyjatkiem portów USB, umieszczonych na oddzielnej płytce).

Kolejną rzeczą do obejrzenia jest ekran, chociaż z fotografii niewiele zazwyczaj wywnioskujemy. Więcej na ten temat poniżej.

Test komputera

Wielu sprzedających daje gwarancję rozruchową na sprzęt, czasami też odbieramy towar osobiście. To dobra okazja do wykonania kilku testów. Nawet jeżeli ujawnią one jakieś drobne usterki, możemy nadal być zdecydowani na zakup, ale można wtedy trochę utargować. Oto lista rzeczy do sprawdzenia:

    • napęd optyczny – ten zazwyczaj już nie działa, Apple nie uczy się na własnych błędach i nawet najnowsze Maki z procesorami Intela mają napędy nędznej jakości. Wielu użytkowników po prostu nie używa płyt i nie mają oni pojęcia w jakim stanie jest napęd. Na szczęście taki napęd jest łatwy do zdobycia i wymiany, więc tu nie ma się specjalnie czym przejmować.
    • ekran – przygotowujemy sobie 5 obrazków w natywnej rozdzielczości matrycy: czarny, biały, niebieski, czerwony i zielony. Pozwalają one na wyłapanie martwych pikseli. Przeglądając ekran można przysłonić go dwoma arkuszami papieru, aby w danym momencie przeglądać tylko wąski pasek. Martwe piksele zdarzają się na szczęście rzadko, częściej natrafimy na nierównomierną jasność wyświetlania. Jasne pola są najczęściej rezultatem silnego bądź nierównomiernego nacisku na górną pokrywę (np. położenie kanciastego, ciężkiego przedmiotu na laptopa, albo wożenie w nieprzystosowanej torbie). Można też czasem zauważyć odciśnięte klawisze albo rysy. Warto obejrzeć ekran również w stanie wyłączonym. W przypadku defektów ekranu trzeba się liczyć z tym, że matryce LCD o podwyższonej rozdzielczości są w Europie trudno osiągalne i wymiana będzie kosztowna. Autoryzowany serwis Apple liczy sobie za taką usługę około 700 euro. Zamienniki innych firm mogą być gorszej jakości.
    • taśma matrycy – łącząca matrycę LCD z płytą główną. Problemy z taśmą nie zawsze są widoczne od razu, czasem pojawiają się dopiero, gdy komputer się rozgrzeje. W celu przetestowania otwieramy i zamykamy pokrywę kilka razy (ale nie zamykamy do końca, żeby nie uśpić systemu) i patrzymy, czy na ekranie nie pojawiają się dziwne artefakty. Jeżeli taśma jest uszkodzona, jej zakupienie i wymiana są względnie łatwe. Poradzić sobie z tym powinien każdy serwis laptopów (niekoniecznie laptopów Apple), można też zrobić to samemu, wspomagając się np. tą instrukcją.
    • wentylatory – PowerBooki mają długi miedziany radiator kanałowy z wentylatorami na obu końcach. Wentylatory nie są w zasadzie wymienialne, jeżeli któryś padnie, trzeba wymienić cały radiator i tylko w całości można go kupić. Trzeba sprawdzić czy oba wentylatory pracują i czy nie generują jakichś dziwnych dźwięków przy większych obrotach. Lewy wentylator chłodzi układ graficzny i tzw. układ mostka północnego (northbridge) płyty głównej, prawy wentylator zajmuje się tymże mostkiem północnym i procesorem. Nowa wersja MorphOS-a będzie posiadała narzędzie do testowania wentylatorów przy pełnej prędkości obrotowej.
    • bateria – zazwyczaj jest stara i już zużyta. Odradzam kupowanie zamienników baterii produkowanych przez niezależnych producentów. Zdecydowanie lepiej jest spróbować zakupu oryginalnej baterii Apple, albo wymienić w serwisie poszczególne ogniwa (akumulatorki) w starej baterii.
    • gniazdo pamięci – starsze PowerBooki mają wspólną wadę polegającą na niedziałaniu jednego z gniazd pamięci. Oznacza to, że takiego PowerBooka można wyposażyć w maksymalnie 1 GB RAM. Nie jest to problem przy MorphOS-ie, ale jeżeli planuje się używanie również MacOS X Leopard, lepiej mieć więcej pamięci i poszukać sprzętu z działającymi oboma slotami. Z tego co wiem, wada występuje tylko w starszych modelach, wersje z matrycą o podwyższonej rozdzielczości są wolne od tego problemu.
    • zasilacz – trzeba się upewnić, że kupujemy właściwy. Zasilacz od iBooka wygląda tak samo, ale ma moc tylko 45 W, zasilacz do PowerBooka musi mieć 65 W. Łatwo się pomylić, bo informacje na zasilaczu nie są łatwe do odczytania… PowerBook będzie działał z zasilaczem 45 W, ale nie wystartuje, jeżeli bateria będzie rozładowana.

Serwis

Dla tych, którzy nie uznają złotej zasady elektroniki „jak działa – nie ruszaj”, przydatna może być wiedza o tym, że Apple stosowało nader nędznej jakości pastę termoprzewodzącą miedzy procesorem, Radeonem i chipem mostka północnego, a radiatorem. Jeżeli kogoś nie przeraża wizja odłączenia około 20 przewodów taśmowych i odkręcenia jakichś 50 śrubek (w tym kilkunastu typu „imbus” i „torx”), może usunąć starą pastę i posmarować nową, lepszej jakości. Na stronie ifixit.com znajdziemy sporo znakomitych, ilustrowanych instrukcji na temat serwisowania PowerBooka.

Jacek Piszczek
tłumaczenie: Grzegorz Kraszewski

© 2011 jacaDcaps. Powielanie drukiem i elektroniczne oraz tłumaczenie wymaga zgody autora. Ostatnia aktualizacja: 27 września 2011.

Wstęp

10 października 2010 roku o godzinie 10:10 MorphOS Team uradował nas wieścią o nowej wersji systemu MorphOS z numerem 2.6. Przyniosła ona ze sobą wsparcie dla kilku modeli komputera PowerMac (od wersji 3,1 do 3,6). Dla mnie była to bardzo dobra wiadomość. Odpowiednio wcześniej „uzbroiłem” się w odpowiedni model PowerMaca, który osobiście uważam za godnego następcę komputera Pegasos II. Jest o wiele tańszy, łatwiej dostępny, szybszy, mniej awaryjny a gdyby jednak nastąpiła jakaś usterka, części zamienne można z łatwością znaleźć na portalach typu Allegro czy eBay.

Z ręką na sercu trzeba przyznać jednak, że nie jest to komputer pozbawiony wad. Największą przeszkodą, która nie pozwala przekonać się do tego sprzętu jest jego ciężar. To kilkanaście kilo żywej wagi, która skutecznie odstrasza niezdecydowanych jaki komputer wybrać dla MorphOSa. Drugą, dla mnie największą, wadą jest hałas, jaki wydaje z siebie PowerMac… Wentylatory, które wybierało Apple do PowerMaców nie dość, że nie należą do najlepszych jakościowo to jeszcze z racji wieku są po prostu zużyte. Jestem skłonny stwierdzić, że 95% użytkowników PowerMaca (zanim przeszli na inne modele z racji zmiany architektury na x86) nigdy nie pokwapiło się, aby zmienić lub zmodernizować chłodzenie w swoich Makówkach.

Nie oszukujmy się – najstarsza (obsługiwana przez system MorphOS) wersja PowerMaca, premierę miała grubo ponad 12 lat temu (październik roku 1999). Jeżeli przez ten czas nikt nie pokusił się o wymianę lub chociaż czyszczenie systemu chłodzenia w PowerMacu, to jedno trzeba oddać wentylatorom stosowanym przez Apple – dużo przeżyły…

Czy warto?

Postanowiłem napisać ten krótki artykuł aby uświadomić posiadaczom komputera z symbolem jabłuszka na boku obudowy, że w kilkadziesiąt minut i niewielkim kosztem można pozbyć się uciążliwego “buczenia” oraz (teoretycznie) przedłużyć życie swojego Maca poprzez wymianę wszystkich wentylatorów odpowiedzialnych za chłodzenie całego systemu. Koszt takiej operacji oscyluje w granicach 70-80 zł, przy wyborze dość dobrych, markowych wentylatorów. Można też polować na aukcjach internetowych na sprzęt mniej znanych firm lub używane – wedle życzenia każdego z Was. Ja jednak postawiłem na nowe wentylatory, nie z najwyższej półki (przerost formy nad treścią) ale też nie są o wentylatory firmy „No Name”. Swoje zakupy zrobiłem w sklepie Cooling.pl, w którym to już miałem przyjemność kupować akcesoria do chłodzenia komputerów. Mogę tylko pochwalić dobrą obsługę klienta oraz szybkość realizacji zamówienia.

Zanim zabierzecie się do pracy, chciałbym Was przekonać krótkim filmem, który nakręciłem specjalnie dla tych, którzy zastanawiają się czy warto:


Czego nam do szczęścia potrzeba?

Generalnie do wyciszenia PowerMaca będziemy potrzebować następujących akcesoriów:

  • 2 wentylatory o rozmiarach 60×60×25 mm,
  • 1 wentylator o rozmiarach 60×60×15 mm,
  • 1 wentylator o rozmiarach 120×120×35 mm*,
  • pasta termoprzewodząca**,
  • wkrętak „krzyżak”,
  • wkrętak sześciokątny,
  • sprężone powietrze.

* Ja używam wentylatorów o rozmiarach 120×120×25 mm, dlaczego o tym w dalszej części artykułu.
** Nie jest to element niezbędny, jednakże przydatny, dlaczego, o tym w dalszej części artykułu.

Zestaw wentylatorów

Zaczynamy!

Zakładam, że każdy wie jak otworzyć PowerMaca, jest to najprostsza czynność z tych, które trzeba wykonać w celu wyciszenia swojego pupilka. Na start polecam małą rozgrzewkę i wymianę wentylatora w bocznej ścianie Maka, obok płyty głównej:

Oryginalny wentylator w bocznej ściance     Wtyczka wentylatora

Aby tego dokonać wystarczy odkręcić dwie śruby mocujące, następnie przesunąć metalową płytkę w górę i wyjąć wentylator. W tym momencie staniecie przed małym dylematem – co z wtyczką od wentylatora? Zakupione przeze mnie wentylatory dysponowały trójżyłowymi wtyczkami. Trzecia (żółta) żyła służy do programowej regulacji prędkości działania wentylatora. W PowerMacu regulacja ta odbywa się poprzez zmianę napięcia prądu dostarczanego do wentylatora więc możemy sobie tą trzecią żyłę darować. Po chwili miałem gotowy wentylator z dwużyłową wtyczką. Wystarczy kilka chwil, żeby nową sztukę umieścić w miejscu starej i naszym oczom powinien ukazać się podobny obrazek:

Nowy wentylator     Wentylator w bocznej ściance po wymianie

Była to najprostsza wymiana, teraz czekają nas ciut trudniejsze zadania, jednakże nawet dla laika powinny być one wykonywalne bez większej trudności. Aby wymienić wentylator chłodzący radiator procesora (oraz wentylatory w zasilaczu) niezbędny jest demontaż części utrzymującej napędy 5,25 cala (czyli w większości przypadków napędu CD/DVD). W tym celu należy zdemontować płytkę osłaniającą kable podłączeniowe do CD oraz kable:

Osłona kabli napędów 5,25 cala     Kable napędów 5,25 cala

Następnie odkręcamy śrubki mocujące, pierwsza po prawej stronie napędu, druga od strony frontu komputera:

Śrubka do odkręcenia     Śrubka do odkręcenia

Odkręconą stację dokującą na napędy 5,25 cala delikatnie wysuwamy w prawo (w kierunku tyłu komputera). Po chwili powinniśmy ujrzeć obrazek podobny, jak na zdjęciu po lewej. Wymiana wentylatora chłodzącego radiator procesora jest trywialna. Wystarczy lekko wyciągnąć go do góry, nie jest ani przykręcony ani na stałe zamocowany. Tutaj stanąłem przed podobnym zagadnieniem jak w przypadku pierwszego wentylatora, mianowicie nowy wentylator miał trzy żyły. Wykonałem podobny zabieg jak w przypadku pierwszego wentylatora. Małym problemem stał się także jego wymiar. Grubość to tylko 25 mm, nie udało mi się znaleźć wersji 35-milimetrowej.

Wentylator chłodzący procesor     Gumowe podpórki

Z pomocą przyszły mi gumowe podpórki, które dostałem wraz z wentylatorami do zasilacza. Ponieważ bez tych podpórek wentylatora wprawdzie utrzymywał się na swoim miejscu, to jednak był trochę ruchomy. Z gumowymi podpórkami bardzo ładnie oparł się na obudowie i jest praktycznie nieruchomy. Zostaje nam tylko podłączenie wtyczki do płyty głównej.

Wentylator procesora po wymianie     Podłączenie zasilania wentylatora procesora

Nadeszła kolej na najtrudniejszą czynność, czyli wymianę wentylatora w zasilaczu. W tym celu należy odkręcić dwie śrubki. Jedną znajdziemy na boku komputera, drugą z tyłu.

Mocowanie zasilacza, śruba 1     Mocowanie zasilacza, śruba 2

Dla wygody można także odłączyć wtyczkę głównego zasilania i poluzować kabel (uwaga na zaślepkę utrzymującą wtyczkę – łatwo można ją wyłamać). Następnie należy delikatnie wysunąć zasilacz w lewą stronę (w kierunku przodu komputera). Kiedy już wyjmiemy zasilacz i ułożymy go w dogodnej dla nas pozycji, należy dostać się do jego środka. Nie wykonywałem tutaj zdjęć, ponieważ spotkałem się już z dwoma rodzajami zasilacza. Myślę, że jest to na tyle prosta czynność, że nie wymaga podpowiedzi – należy po prostu odkręcić wszystkie śrubki utrzymujące obudowę zasilacza oraz wentylatory. Po chwili powinniście zobaczyć widok jak na lewym zdjęciu. Wentylatory utrzymywane są przez śruby (2 lub 3 sztuki na wentylator w zależności od wersji zasilacza) z przodu. Standardowym problemem są 3 żyły nowych wentylatorów z którym trzeba sobie poradzić podobnie jak przy poprzednich wentylatorach. Gotowe wentylatory należy umieścić w takiej samej pozycji (napisami do środka zasilacza) jak oryginały:

Stare wentylatory w zasilaczu     Nowe wentylatory do zasilacza

Zasilacz z nowymi wentylatorami     Zasilacz i nowe wentylatory - widok z tyłu

Teraz całość należy złożyć do poprzedniego stanu, co nie powinno sprawić Wam trudności skoro rozłożyliście już PowerMaca prawie na czynniki pierwsze :).

Należy się teraz słowo wyjaśnienia co do listy niezbędników aby wykonać powyższe zabiegi. Wymiana wentylatorów nie ulega wątpliwości ale ktoś może zapytać – po co mi pasta termoprzewodząca oraz sprężone powietrze? Tą pierwszą polecam zaaplikować na procesor. Odkręcenie radiatora jest czynnością bardzo prostą. Należałoby usunąć starą (zapewne zaschniętą) pastę i nałożyć sporą dawkę nowej. Starą pastę można usunąć za pomocą np. zmywacza do paznokci (jeżeli ktoś takowy w domu posiada). Pozwoli to lepiej odprowadzać ciepło i da trochę wytchnienia świeżo założonym wentylatorom. Sprężone powietrze za to pozwoli oczyścić wnętrze naszego komputera z zasobów kurzu które zapewne zebrał od ostatniego otwarcia. Do zdjęć posłużyłem się komputerem który wyglądał całkiem dobrze ale uwierzcie mi, zdarzały mi się sztuki w których brakowało tylko pająków…

Czy cała ta operacja ma sens? Jak najbardziej. Pomijając aspekt czysto techniczny (sprzęt jest lepiej chłodzony, więc teoretycznie ma szansę pracować dłużej i niezawodnej) dochodzi także czynnik estetyczny – popatrzcie (a raczej posłuchajcie) tego samego PowerMaca z filmu z początku artykułu ale już po wymianie wentylatorów:

Pomyślnych wiatrów życzy Pampers :).

Wiktor Głowacki

Wybór sprzętu dla systemu MorphOS jest spory, mimo, że MorphOS działa tylko na – dość egzotycznych z punktu widzenia komputerów osobistych – procesorach z rodziny PowerPC. Trzeba sobie jednak powiedzieć, że w zdecydowanej większości jest to sprzęt używany, nie pierwszej już zresztą młodości. Fakt ten niesie ze sobą zalety i wady. Zaletą jest niewątpliwie niska cena. Wybrany sprzęt można najczęściej zakupić za kilkaset złotych. Dodatkowo dochodzi aspekt ekologiczny, możemy pracować na komputerze, który w innym wypadku wylądowałby zapewne w śmietniku. Wadą sprzętu używanego jest z reguły brak gwarancji, konieczność szukania go w serwisach aukcyjnych lub po znajomych, często też pewnego wysiłku wymaga skompletowanie pożądanej konfiguracji. Niektórzy mogą też sobie cenić nieskazitelny wygląd nowego komputera, przy odrobinie cierpliwości można jednak znaleźć sprzęt w bardzo dobrym stanie.

Artykuł ten jest zwięzłym przewodnikiem dla osób chcących zakupić sprzęt, na którym można używać MorphOS-a. Oprócz przeglądu modeli, zwrócę też uwagę na obsługiwane przez MorphOS-a elementy komputera, na co warto „zapolować”, a czego się wystrzegać. Najczęstszym wyborem, ze względu na dostępność i ceny, będą komputery firmy Apple, jednak dla zachowania porządku zacznę od pierwszych maszyn na których MorphOS powstawał. Ściśle rzecz biorąc pierwsze wersje MorphOS-a powstawały na komputerach Amiga z kartami procesorowymi BlizzardPPC i CyberStormPPC, niemniej obecna wersja systemu nie obsługuje już tego sprzętu. Na Amigach uruchomić można jedynie starszą wersję 1.4.5. Kolejnymi komputerami, na jakie przeniesiono MorphOS-a, a wspieranymi do tej pory, są maszyny z serii Pegasos.

Pegasos I

Na komputer Pegasos I raczej trudno się obecnie natknąć. Sprzęt wyposażony jest w procesor PowerPC G3 (750CX) taktowany zegarem 600 MHz. W Polsce znajduje się prawdopodobnie nie więcej niż 20 sztuk tego komputera. Ze względu na unikatowość, jeżeli się pojawi, zapewne mógłby osiągnąć dość wysoką cenę, niemniej w ślad za nią nie idą wysokie walory użytkowe. Osobom zaczynającym swoją przygodę z MorphOS-em raczej go nie polecam. Głównym źródłem kłopotów jest „mostek południowy” Articia S, nieistniejącej już firmy Mai Logic. Układ ten mówiąc delikatnie działał nie do końca zgodnie z założeniami, co między innymi przyczyniło się do upadku firmy. Twórcy układu proponowali rewolucyjną ponoć koncepcję obsługi DMA (bezpośredniego dostępu do pamięci) poprzez tak zwane „pływające bufory”, była ona jednak zdaje się zbyt rewolucyjna, co powodowało dość przykre w skutkach problemy z urządzeniami wykorzystującymi DMA. Producent Pegasosów opracował sprzętowe poprawki tego problemu, nazwane nieco żartobliwie April 1 i April 2. Zabawnym hasełkiem „there is no Mai without April” nawiązano do producenta nieszczęsnej Articii S. Poprawki te miały postać małej płytki drukowanej z dwoma układami scalonymi, która była „podkładką” pod Articię. Jej montaż polegał na wylutowaniu Articii, wlutowaniu Aprila i Articii na wierzch. Jeżeli ktoś chce zostać kaskaderem i uprze się na Pegasosa I, wskazane jest aby posiadał on Aprila 2.

Pegasos II

To znacznie bardziej popularny model, sprowadzony też do Polski w znacznie większej ilości egzemplarzy, chociaż nadal są to liczby rzędu dwustu sztuk. Przed „skokiem na nadgryzione jabłka” Pegasosy II stanowiły podstawową bazę sprzętową systemu MorphOS. Sprzęt ten napędzany jest procesorem PowerPC G4 (7447) z zegarem 1,0 GHz, albo procesorem G3 (750CX), 600 MHz. W obu przypadkach jest to ta sama płyta główna, inny jest tylko moduł procesora. Podobnie jak Pegasos I nie jest to sprzęt łatwy do znalezienia. Co więcej, jest to w tej chwili najlepsza maszyna, na jakiej można uruchomić system operacyjny AmigaOS 4. W efekcie mikroskopijny „rynek” tego sprzętu jest dodatkowo przerzedzony, a nielicznie pojawiające się egzemplarze osiągają ceny nawet powyżej 2000 zł. Z punktu widzenia MorphOS-a nie jest to sprzęt zły, aczkolwiek raczej niewart takich pieniędzy. Niesławna Articia została w Pegasosie II zastąpiona układem Discovery II firmy Marvell, z bardzo dobrym skutkiem. Pegasos II jest komputerem, który można dość mocno rozbudować (4 sloty PCI, slot AGP, dwa standardowe porty IDE), płyta jest w standardzie MicroATX. Na pokładzie USB 1.1, dwa porty Ethernet (jeden Gigabit, jeden Fast). Ogólnie wybór nienajgorszy, zwłaszcza, dla osób, które są też zainteresowane AmigaOS 4. Tanio jednak raczej nie będzie, a i samo upolowanie Pegasosa II może zająć sporo czasu.

Efika 5200B

Efika 5200B

Efika 5200B bez dysku twardego i kątowej przelotki AGP.

Ten mały komputer przemysłowy jest najsłabszą maszyną, na której można uruchomić aktualną wersję MorphOS-a. Napędzany jest jednoukładowym procesorem SoC (ang. system on a chip) MPC5200B, kwalifikowanym do generacji G2. Zacznijmy od zalet tego sprzętu, bo jest ich niewiele. Są to z pewnością małe wymiary (płytka ma 152 × 118 mm) i niewielki pobór mocy (około 5W plus karta graficzna). Doliczyć do tego można bezgłośną pracę, standardowo cały system jest chłodzony wyłącznie pasywnie. Sprzęt ma jednak sporo wad. O ile można przeboleć niewielką moc obliczeniową (MorphOS nie jest pod tym względem wymagający), to brak możliwości rozszerzenia pamięci ponad wlutowane na stałe 128 MB, jest wadą zasadniczą. Sam „goły” system sobie z tą ilością radzi, po wystartowaniu do dyspozycji jest około 75 MB pamięci. Jednak wiele programów (chociażby standardowa przeglądarka internetowa OWB) na tej ilości się po prostu „dusi”, doprowadzając użytkownika do szewskiej pasji. Efika ma tylko jeden slot PCI, o nietypowym dla tej szyny napięciu 3,3 V. Typowo instaluje się tam kątową przelotkę PCI na AGP dostarczaną w komplecie, a w nią kartę graficzną. Ze względu na rozmieszczenie elementów, musi to być karta niskoprofilowa, w tej roli najczęściej występuje Radeon 9200SE. Kolejnym ograniczeniem jest port IDE na jedno urządzenie, przystosowany do bezpośredniego montażu (przykręcenia do płyty) standardowego dysku 2,5″. Nie jest możliwe założenie taśmy ani podłączenie dwóch urządzeń. Na płycie Efiki znajdziemy ponadto dwa porty USB 1.1, port Fast Ethernet i kodek dźwiękowy AC97, jednak w wersji najprostszej, z jedną częstotliwością próbkowania 48 kHz, co stwarza drobne problemy niektórym programom do obróbki dźwięku. Całości dopełniają niestandardowe rozmiary płyty – każda obudowa będzie wymagała nieco „rzeźbienia w materiale”.

Efikę można obecnie trafić dość tanio, co więcej zdarza się jeszcze możliwość nabycia nowego sprzętu tego typu. Ze względu jednak na wymienione wyżej wady, zakup polecamy wyłącznie osobom całkowicie świadomym ograniczeń Efiki i zdecydowanym na pogodzenie się z nimi

Mac mini

Mac mini G4

Mac mini G4 z „dodatkowym” logo MorphOS-a.

Ten niewielki komputer firmy Apple był swego rodzaju przełomem w rozwoju MorphOS-a. Po raz pierwszy (nie licząc Amigi w początkach rozwoju systemu), można było używać go na komputerach produkowanych masowo przez wielką firmę. Rozmiarowo Mac mini konkuruje z Efiką, pod względem wydajności przebija Pegasosa II, cenowo oscylując w granicach 400 – 700 zł. Wadą popularnego „miniacza” są ograniczone możliwości rozbudowy i zintegrowana karta graficzna. Kupując mini należy zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze procesor. Po pierwszej serii komputerów z procesorami PowerPC G4 (taktowania 1,25, 1,33, 1,42 i 1,5 GHz), firma Apple produkowała Maki mini z procesorami Intela. Istnieje jeden model, również z taktowaniem 1,5 GHz, pozostałe mają taktowanie wyższe. Oczywiście na tych nowszych modelach z x86 MorphOS nie działa. Wyglądem nowsze mini nie różnią się praktycznie od serii G4, więc przed zakupem trzeba się dokładnie upewnić co do procesora.

Druga sprawa to wbudowana karta graficzna. We wszystkich Makach mini G4 jest to Radeon 9200. Nie wszystkie jednak mają jednakową ilość pamięci graficznej. Najczęściej spotkamy się z 32 MB VRAM. W zasadzie wystarcza to do pracy, jednak mogą pojawić się ograniczenia stosowania pulpitu z akceleracją 3D (szczególnie przy dużych rozdzielczościach ekranu) oraz problemy w rozbudowanych grach korzystających z jednostki 3D karty. Model 1,5 GHz był produkowany z 64 MB VRAM i to jest najlepszy Mac mini dla MorphOS-a. Niestety jest on zwykle droższy i trudniejszy do zdobycia. Trzeba też zwrócić uwagę na to, że w serwisach aukcyjnych pojawiają się czasem modele 1,33 i 1,42 GHz podkręcone do 1,5 GHz, oczywiście te mają tylko 32 MB VRAM.

Pomijając sprawę grafiki, Mac mini wydaje się być jednym z najlepszych komputerów dla MorphOS-a. Dzięki wyższemu taktowaniu procesora i szyny pamięci jest znacznie wydajniejszy od Pegasosa II (167 MHz kontra 133 MHz w Pegasosie). Zaletą jest też USB 2.0 i niewielkie rozmiary. Są też wady, np. brak wejścia audio, a przede wszystkim dość zamknięta architektura. Z drugiej jednak strony brak możliwości rozbudowy ogranicza ilość wariantów konfiguracji, co ułatwia wybór początkującym.

eMac

Charakterystyczną cechą eMaca jest wbudowanie całego komputera w monitor. Jest to niestety monitor CRT (z klasycznym kineskopem), zważywszy na wiek sprzętu najczęściej już nieco sfatygowany. Z tego względu eMaka można często kupić bardzo tanio. Trzeba jednak dokładnie rozpoznać model, bo nie wszystkie modele są obsługiwane przez MorphOS-a, mimo że wszystkie mają procesory PowerPC. MorphOS działa na eMaku 1,25 GHz i 1,42 GHz. Modele z wolniejszymi procesorami nie są obsługiwane.

eMac może być dobrym wyborem dla majsterkowiczów chcących przełożyć go do innej obudowy i podłączyć zewnętrzny monitor. Niestety wbudowana karta graficzna ma tylko analogowe wyjście VGA. W modelu 1,25 GHz jest to Radeon 9200 ze skromnymi 32 MB VRAM, nieco lepiej jest w modelu 1,42 GHz, tam do czynienia mamy z Radeonem 9600 z 64 MB video RAM. Płyta eMaka ma niestandardowe wymiary, niestandardowy jest też zasilacz, „przekładka” jest więc dość pracochłonna, niemniej możliwa.

Power Mac G4

Power Mac Gigabit Ethernet

Power Mac Gigabit Ethernet.

To klasyczny komputer stacjonarny. MorphOS obsługuje bardzo szeroką gamę modeli, ale nie wszystkie. MorphOS-a nie uruchomimy na najwolniejszych Power Makach z serii PCI, 350 i 400 MHz, ani też na modelu Cube (450 i 500 MHz). Power Maki to komputery solidne, ale przez to sporawe (rozmiar dużej obudowy PC) i ciężkie (12 – 18 kg), często też nieco hałaśliwe, ale są na to sposoby.

Modele współpracujące z MorphOS-em zaczynają się od rodziny AGP (350, 400, 500 MHz), poprzez Gigabit Ethernet (400 MHz, 450 MHz DP i 500 MHz DP), Digital Audio (466, 533, 667 i 733 MHz), Quicksilver (733 MHz, 867 MHz i 800 MHz DP), Quicksilver 2002 (800 MHz, 933 MHz i 1,0 GHz DP), Mirrored Drive Door (867 MHz DP, 1,0 GHz DP i 1,25 GHz DP), FireWire 800 (1,0 GHz, 1,25 GHz DP i 1,42 GHz DP) oraz Mirrored Drive Door 2003 1,25 GHz.

Wersje oznaczone „DP” to komputery z dwoma procesorami. MorphOS działa na nich bez problemu, ale wykorzystuje tylko jeden procesor, więc jeżeli nie planujemy korzystania z innych systemów operacyjnych, model dwuprocesorowy nie jest lepszy od jednoprocesorowego.

Karta graficzna w wymienionych PowerMakach jest to karta AGP. W różnych modelach bywały to różne karty. Zacznijmy od najsłabszej ATI Rage 128 Pro. Ta karta działa z MorphOS-em, ale bez akceleracji 3D (zwykła ATI Rage 128, na którą też można natrafić, z MorphOS-em nie zadziała). Z kolei spotkać możemy różne modele nVidii, np. GeForce 2 MX, GeForce 3, GeForce 4. Karty nVidii nie działają z MorphOS-em, co oznacza konieczność wymiany. Możemy też zastać Radeona z serii 7000 (chipset RV100), te działają, mają akcelerację 3D, ale bywają niemiłosiernie wolne. Najkorzystniej jest natknąć się na Radeona z serii 8500/9000/9100/9200. Jeżeli zdecydujemy się na wymianę karty graficznej, należy pamiętać o rzeczy najważniejszej: karta dla komputerów PC w Power Maku nie zadziała! Jest tak dlatego, że karta dla Maka musi mieć inny BIOS (dla procesorów PowerPC a nie x86). Musimy więc albo mieć kartę z innego Maka, albo przeflaszować kartę PC makowym BIOS-em, odpowiednim dla danego modelu karty. Do flaszowania potrzebny jest komputer PC. Niektóre karty wymagają też ingerencji w elektronikę (przelutowanie kilku rezystorów albo odcięcie jednego styku na złączu AGP).

Starsze Power Maki mają nieobsługiwany przez MorphOS-a układ dźwiękowy. Dotyczy to serii AGP i Gigabit. Skutecznym rozwiązaniem tego problemu jest nabycie i zainstalowanie w wolnym slocie PCI karty SoundBlaster Live!. Część starszych modeli posiada również nieobsługiwany układ karty sieciowej Ethernet, chociaż dotyczy to mniejszej gamy modeli niż brak obsługi dźwięku (część modeli serii AGP). W przypadku trafienia na nieobsługiwany układ, nie pozostaje nam nic innego, jak wypełnić kolejny slot PCI tanią kartą sieciową z układem RTL8139 Realteka.

Warto też wspomnieć, że Power Maki mają dwa różne porty PATA, co jest ewenementem na tle pecetów, czy nawet Pegasosa, gdzie porty są identyczne. Główny port jest szybszy i korzysta z DMA, normalnie jest tam podłączony dysk twardy. W MorphOS-ie jest on obsługiwany przez sterownik idemacio2.device. Do drugiego portu jest podłączony fabrycznie napęd optyczny. Ten port jest znacznie wolniejszy i obsługiwany przez MorphOS-a bez DMA. Można tam podłączyć dysk twardy, ale przesyłanie danych będzie wolne i obciążające procesor. Za ten port odpowiada idemacio.device. Jeżeli chcemy podłączyć drugi dysk, znacznie lepiej podłączyć go jako slave na jednej taśmie z dyskiem głównym, niż używać drugiego portu. Jeszcze weselej jest w przypadku serii Mirrored Drive Door, która posiada trzy porty PATA i każdy jest inny. Dla dysków przeznaczone są porty ATA-100 i ATA-66, trzeci jest jak opisano wyżej, przeznaczony dla napędu CD i należy go używać tylko w ostateczności.

Power Mac G5

Power Mac G5

Power Mac G5.

Począwszy od wersji 3.2, MorphOS działa na wybranych modelach Maków z procesorem G5. To niewątpliwie ekstraklasa jeżeli chodzi o wydajność sprzętu, ale też niestety czołówka w poborze prądu i hałaśliwości (tę można znacznie ograniczyć, optymalizując układ chłodzenia). Z szerokiej gamy tego sprzętu na razie obsługiwany jest PowerMac 7,3, a konkretnie model A1047. Model ten występuje w 6 odmianach różniących się przede wszystkim taktowaniem procesora (od 1,8 do 2,7 GHz). Wszystkie te wersje są maszynami dwuprocesorowymi, ale podobie jak w przypadku dwuprocesorowych maszyn G4, MorphOS używa tylko jednego procesora. Drugą różnicą jest obecność slotów PCI-X zamiast PCI w 4 z 6 modeli. Wszystkie odmiany modelu A1047 posiadają interfejs dysku twardego SerialATA 1.0 o przepustowości 150 MB/s. Napęd optyczny (nagrywarka DVD) jest podłączony przez tradycyjne złącze ATA-100. Fabrycznie PowerMaki A1047 były wyposażane w różne karty graficzne. Typowo był to Radeon 9600, 9650 lub 9600XT. Niestety w modelu 1,8 GHz oraz jednym z dwóch 2,0 GHz spotkać możemy kartę nVidii GeForce FX 5200 Ultra, która działać nie będzie i trzeba ją wymienić na któregoś z Radeonów w wersji dla Maca. Aktualnie przeflashowane karty z PC są słabo wspierane i z reguły nie działają.

Jeżeli chodzi o pozostałe peryferia, to obsługiwana jest zintegrowana karta sieciowa Ethernet, zintegrowany układ dźwiękowy i USB 2.0. Maki z procesorami G5 są w stanie obsłużyć znacznie więcej pamięci niż wcześniejsze konstrukcje. Zazwyczaj są to 4 albo 8 GB. MorphOS 3.2 jest w stanie wykorzystać 1 GB, przyszłe wersje po­win­ny obsługiwać 1,5 GB. Należy zwrócić uwagę na to, że ponieważ procesor G5 jest 64-bitowy, moduły pamięci muszą być zawsze instalowane parami (dwa identyczne). Wszystkie odmiany modelu A1047 wykorzystują pamięci DDR-1 400 MHz (zwane także PC 3200). Pamięci 266 (PC 2100) i 333 MHz (PC 2700) nie będą działać.

PowerMaka G5 można polecić wszystkim użytkownikom, którzy pragną mocy sprzętu bez kompromisów. Niestety procesora G5 z pewnością nie można nazwać energooszczędnym. Skutkuje to sporym poborem mocy, oraz rozbudowanym układem chłodzenia. Modele taktowane zegarem 1,8, 2,0 i 2,3 GHz radzą sobie z emitowanym ciepłem przy pomocy dziewięciu wentylatorów. Przekroczenie bariery 2,5 GHz wymagało zastosowania chłodzenia cieczą. Tu należy zachować ostrożność, bo cieczowe chłodzenie PowerMaków G5 było znane ze sporej awaryjności, a upływające lata na pewno nie poprawiły sytuacji. Remont takiego chłodzenia jest oczywiście możliwy, ale wymaga sporo pracy i dobrze wyposażonego warsztatu. Niezauważone wycieki płynu chłodzącego mogą prowadzić do nienaprawialnych uszkodzeń.

PowerBook

Od wersji 3.0 MorphOS działa również na laptopach z serii PowerBook G4 Aluminum (ale nie na wszystkich!). To, można powiedzieć, nowa jakość w systemie, bo z laptopem wiążą się dodatkowe funkcje systemu takie jak zarządzanie energią, chłodzeniem, ładowaniem baterii, obsługą touchpada i tak dalej. MorphOS obsługuje również takie „smaczki” PowerBooka jak podświetlenie klawiatury, czy czujniki temperatury wewnątrz. Aktualnie nie jest obsługiwana wbudowana karta WiFi AirPort oraz Bluetooth. MorphOS-a możemy uruchomić na jedenastu modelach PowerBooka z taktowaniem procesora od 1,0 do 1,67 GHz. Nie są natomiast obsługiwane żadne PowerBooki z serii Titanium, ani PowerBooki Aluminum z ekranami 12″ (mają układ graficzny nVidii). Nie jest też obsługiwany 17-calowy model A1013 1,0 GHz (też ma grafikę nVidii). Oto szczegółowy wykaz obsługiwanych modeli:

PowerBook G4 15"

PowerBook G4 15″.

 
  • PowerBook 5,2 (A1046) występuje w dwóch wersjach: 1,0 i 1,25 GHz. Matryca 15″ o rozdzielczości 1280×854 piksele. Wolniejszy model nie posiada czujnika oświetlenia zewnętrznego. Obie wersje posiadają układ graficzny Radeon 9600 z 64 MB pamięci graficznej.
  • PowerBook 5,3 (A1052) to jeden model, z procesorem taktowanym 1,33 GHz. Matryca 17″ o rozdzielczości 1440×900 pikseli. Układ graficzny Radeon 9600 z 64 MB pamięci graficznej.
  • PowerBook 5,4 (A1095) dwa modele z matrycą 15″ o rozdzielczości 1280×854 piksele, z zegarem 1,33 i 1,5 GHz. Grafika to również Radeon 9600 z 64 MB VRAM, na zamówienie były dostępne egzemplarze z 128 MB VRAM. Wolniejszy model nie posiada czujnika oświetlenia zewnętrznego.
  • PowerBook 5,5 (A1085) jeden model 17″ (rozdzielczość 1440×900), procesor 1,5 GHz. W tym modelu zainstalowano układ graficzny Radeon 9700 z 64 MB pamięci, na zamówienie były dostępne egzemplarze z 128 MB VRAM.
  • PowerBook 5,6 (A1106) posiada dwie wersje: 1,5 i 1,67 GHz. Matryca 15″ o rozdzielczości 1280×854 piksele. Różnica między tymi modelami jest taka, że wolniejszy ma napęd optyczny „combo” (bez nagrywania DVD), a szybszy pełną nagrywarkę CD/DVD. Grafika: Radeon 9700, 64 MB pamięci graficznej.
  • PowerBook 5,7 (A1107) występuje w jednej wersji 1,67 GHz z matrycą 17″ o rozdzielczości 1440×900 pikseli. Ten model ma na pokładzie Radeona 9700 ze 128 MB video RAM.
  • PowerBook 5,8 (A1138) również jedna wersja 1,67 GHz, z matrycą 15″ o podwyższonej rozdzielczości 1440×960 pikseli. To zasadnicza różnica w stosunku do modelu 5,6, drugą jest napęd optyczny nagrywający dwuwarstwowe płyty DVD, trzecią zaś 128 MB VRAM współpracujące z Radeonem 9700.
  • PowerBook 5,9 (A1139) jedna wersja 1,67 GHz, z matrycą 17″ o podwyższonej rozdzielczości 1680×1050 pikseli. Napęd optyczny i grafika jak w modelu 5,8.
PowerBook G4 17"

PowerBook G4 17″.

Z laptopami nie­od­łącz­nie zwią­za­na jest spra­wa ba­terii. Ze względu na wiek sprzętu na­le­ży się liczyć z tym, że bateria może być całkowicie rozładowana. Oprócz akumulatora głównego PowerBook posiada jeszcze małą baterię, lub w niektórych modelach akumulatorek litowo-jonowy, podtrzymujący zasilanie układu PMU (Power Management Unit, układ zarządzania energią). Ten często również bywa „martwy”. W zależności od zasilacza dołączonego do zestawu, taka sytuacja może powodować problemy z uruchomieniem komputera i sprawny sprzęt może zostać uznany za uszkodzony. Najlepszym zasilaczem jest oryginalny produkt Apple o mocy 65 W. Gwarantuje uruchomienie PowerBooka nawet z całkowicie wyładowaną baterią (lub wręcz bez baterii). Do drugiej kategorii zaliczamy zasilacz Apple 45 W, oraz zasilacze niemarkowe, oznakowane jako „Replacement AC Adaptor”. Te ostatnie, mimo, że oznakowane mocą 65 W, mają tak naprawdę 45 watów. Z zasilaczem 45 W PowerBook pracuje poprawnie, o ile jego bateria jest sprawna i pamiętamy o regularnym jej doładowywaniu z sieci, również gdy komputer nie pracuje. Jest to niezbędne dlatego, że moc 45 W jest za mała aby w pełni zasilić PowerBooka przy większym obciążeniu pracą i może dojść do sytuacji gdy zasilacz sieciowy „pomaga sobie” baterią.

Jeżeli zatem PowerBook nie startuje, należy przede wszystkim upewnić się, że mamy zasilacz 65 W. Drugim krokiem jest zresetowanie układu PMU. Robimy to w sposób następujący: przy wyłączonym komputerze odłączamy zasilacz i wyjmujemy baterię. Następnie wciskamy przycisk włączania komputera i trzymamy go co najmniej 5 sekund. Teraz wkładamy baterię, podłączamy zasilacz i uruchamiamy komputer. Jeżeli po resecie PMU komputer rusza, oznacza to całkowite zużycie się głównej baterii i akumulatorka PMU. Najprostszym rozwiązaniem jest wtedy zakup nowej głównej baterii, bowiem podtrzyma ona również układ PMU. Można się też zdecydować wyłącznie na wymianę baterii PMU, jeżeli rezygnujemy z pracy bez zasilania sieciowego, ale wtedy zdecydowanie warto się wyposażyć w zasilacz 65 W.

Jak się w tym zorientować

Rozmaitość konfiguracji i liczne czynniki wyboru optymalnego modelu mogą sprawić kłopot. Jeżeli kupujemy w sieci, bywa, że sprzedający na pytanie o ilość pamięci graficznej, czy układ dźwiękowy rozkłada bezradnie ręce. Na szczęście, ponieważ komputery produkowane przez Apple były i są dość popularne, w sieci znajdziemy wiele miejsc służących nam pomocą. Oto zbiór przydatnych linków:

  • Oficjalna lista sprzętu obsługiwanego przez MorphOS-a.
  • EveryMac.com – na tej stronie znajdziemy dokładne specyfikacje wszystkich maszyn produkowanych przez Apple, w tym również tych będących ośrodkiem naszego zainteresowania.
  • AppleSerialNumber.info – identyfikacja modelu Maka na podstawie numeru seryjnego.
  • TheMacElite – strona poświęcona flaszowaniu kart graficznych na potrzeby Maków, zbiór plików BIOS dla wielu kart, instrukcje modyfikacji sprzętowych kart.

Co można dołożyć?

Dodatkowe karty PCI możemy instalować w Power Makach i Pegasosach. Ponieważ Pegasosy i większość PowerMaków G4 nie ma USB 2.0, więc karta USB 2.0 jest jedną z najbardziej pożądanych opcji. MorphOS obsługuje karty oparte na układach firmy NEC i VIA. Niestety nie ma reguł na to, która karta będzie działać pewniej i z większą ilością sprzętu, zdarza się, że użytkownicy zgłaszają problemy zarówno z kartami z układem VIA jak i NEC, jak to z USB…

Zestawienie sprzętu

W przypadku modeli, dla których maksymalną ilość pamięci podano jako 2 GB lub więcej, MorphOS wykorzystuje tylko 1,5 GB. Liczba z tabelki to mak­sy­mal­na ilość rozpoznawana poprawnie przez sprzęt.

Nazwa Procesor Pamięć maks. Interfejs
dysku
USB Sloty
Efika 5200B G2 MPC5200B, 400 MHz 128 MB
wlutowana
1 x IDE, tylko 1 dysk 2 × USB 1.1 1 × PCI-33, 32-bit, 3,3 V,
przelotka na AGP 1x
Pegasos I G3 750CX, 600 MHz
L2 256 kB
2 GB, SDRAM PC-133
2 sloty, szyna 133 MHz
2 × ATA-100 4 × USB 1.1 3 × PCI-33, 32-bit
AGP 2x
Pegasos II G4 7447, 1,0 GHz
L2 512 kB
2 GB, DDR-266
2 sloty, szyna 133 MHz
2 × ATA-100 4 × USB 1.1 3 × PCI-33, 32-bit
AGP 1x
PowerMac AGP, 400 MHz G4 7400, 400 MHz
L2 1 MB
2 GB, SDRAM PC-100
4 sloty, szyna 100 MHz
ATA-66 (dysk)
ATA-16 (CD)
2 × USB 1.1 3 × PCI-33, 64-bit
AGP 2x
PowerMac AGP, 450 MHz G4 7400, 450 MHz
L2 1 MB
2 GB, SDRAM PC-100
4 sloty, szyna 100 MHz
ATA-66 (dysk)
ATA-16 (CD)
2 × USB 1.1 3 × PCI-33, 64-bit
AGP 2x
PowerMac AGP, 500 MHz G4 7400, 500 MHz
L2 1 MB
2 GB, SDRAM PC-100
4 sloty, szyna 100 MHz
ATA-66 (dysk)
ATA-16 (CD)
2 × USB 1.1 3 × PCI-33, 64-bit
AGP 2x
PowerMac Gigabit, 400 MHz G4 7400, 400 MHz
L2 1 MB
2 GB, SDRAM PC-100
4 sloty, szyna 100 MHz
ATA-66 (dysk)
ATA-16 (CD)
2 × USB 1.1 3 × PCI-33, 64-bit
AGP 2x
PowerMac Gigabit, 450 MHz DP 2 × G4 7400, 450 MHz
L2 1 MB
2 GB, SDRAM PC-100
4 sloty, szyna 100 MHz
ATA-66 (dysk)
ATA-16 (CD)
2 × USB 1.1 3 × PCI-33, 64-bit
AGP 2x
PowerMac Gigabit, 500 MHz DP 2 × G4 7400, 500 MHz
L2 1 MB
2 GB, SDRAM PC-100
4 sloty, szyna 100 MHz
ATA-66 (dysk)
ATA-16 (CD)
2 × USB 1.1 3 × PCI-33, 64-bit
AGP 2x
PowerMac Digital Audio, 466 MHz G4 7410, 466 MHz
L2 1 MB
1,5 GB, SDRAM PC-133
3 sloty, szyna 133 MHz
ATA-66 (dysk)
ATA-16 (CD)
2 × USB 1.1 4 × PCI-33, 64-bit
AGP 4x
PowerMac Digital Audio, 533 MHz G4 7410, 533 MHz
L2 1 MB
1,5 GB, SDRAM PC-133
3 sloty, szyna 133 MHz
ATA-66 (dysk)
ATA-16 (CD)
2 × USB 1.1 4 × PCI-33, 64-bit
AGP 4x
PowerMac Digital Audio, 667 MHz G4 7450, 667 MHz
L2 256 kB, L3 1 MB
1,5 GB, SDRAM PC-133
3 sloty, szyna 133 MHz
ATA-66 (dysk)
ATA-16 (CD)
2 × USB 1.1 4 × PCI-33, 64-bit
AGP 4x
PowerMac Digital Audio, 733 MHz G4 7450, 733 MHz
L2 256 kB, L3 1 MB
1,5 GB, SDRAM PC-133
3 sloty, szyna 133 MHz
ATA-66 (dysk)
ATA-16 (CD)
2 × USB 1.1 4 × PCI-33, 64-bit
AGP 4x
PowerMac Quicksilver, 733 MHz G4 7450, 733 MHz
L2 256 kB
1,5 GB, SDRAM PC-133
3 sloty, szyna 133 MHz
ATA-66 (dysk)
ATA-16 (CD)
2 × USB 1.1 4 × PCI-33, 64-bit
AGP 4x
PowerMac Quicksilver, 867 MHz G4 7450, 867 MHz
L2 256 kB, L3 2 MB
1,5 GB, SDRAM PC-133
3 sloty, szyna 133 MHz
ATA-66 (dysk)
ATA-16 (CD)
2 × USB 1.1 4 × PCI-33, 64-bit
AGP 4x
PowerMac Quicksilver, 800 MHz DP 2 × G4 7450, 800 MHz
L2 256 kB, L3 2 MB
1,5 GB, SDRAM PC-133
3 sloty, szyna 133 MHz
ATA-66 (dysk)
ATA-16 (CD)
2 × USB 1.1 4 × PCI-33, 64-bit
AGP 4x
PowerMac QS 2002, 800 MHz G4 7455/7450, 800 MHz
L2 256 kB
1,5 GB, SDRAM PC-133
3 sloty, szyna 133 MHz
ATA-66 (dysk)
ATA-16 (CD)
2 × USB 1.1 4 × PCI-33, 64-bit
AGP 4x
PowerMac QS 2002, 933 MHz G4 7455/7450, 933 MHz
L2 256 kB, L3 2 MB
1,5 GB, SDRAM PC-133
3 sloty, szyna 133 MHz
ATA-66 (dysk)
ATA-16 (CD)
2 × USB 1.1 4 × PCI-33, 64-bit
AGP 4x
PowerMac QS 2002, 1,0 GHz DP 2 × G4 7455/7450, 1,0 GHz
L2 256 kB, L3 2 MB
1,5 GB, SDRAM PC-133
3 sloty, szyna 133 MHz
ATA-66 (dysk)
ATA-16 (CD)
2 × USB 1.1 4 × PCI-33, 64-bit
AGP 4x
PowerMac MDD, 867 MHz DP 2 × G4 7455, 867 MHz
L2 256 kB, L3 1 MB
2 GB, DDR-266
4 sloty, szyna 133 MHz
ATA-100, ATA-66
ATA-33 (CD)
2 × USB 1.1 4 × PCI-33, 64-bit
AGP 4x
PowerMac MDD, 1,0 GHz DP 2 × G4 7455, 1,0 GHz
L2 256 kB, L3 1 MB
2 GB, DDR-333
4 sloty, szyna 167 MHz
ATA-100, ATA-66
ATA-33 (CD)
2 × USB 1.1 4 × PCI-33, 64-bit
AGP 4x
PowerMac MDD, 1,25 GHz DP 2 × G4 7455, 1,25 GHz
L2 256 kB, L3 2 MB
2 GB, DDR-333
4 sloty, szyna 167 MHz
ATA-100, ATA-66
ATA-33 (CD)
2 × USB 1.1 4 × PCI-33, 64-bit
AGP 4x
PowerMac FW 800, 1,0 GHz G4 7455, 1,0 GHz
L2 256 kB, L3 1 MB
2 GB, DDR-266
4 sloty, szyna 133 MHz
ATA-100, ATA-66
ATA-33 (CD)
2 × USB 2.0 4 × PCI-33, 64-bit
AGP 4x
PowerMac FW 800, 1,25 GHz DP 2 × G4 7455, 1,25 GHz
L2 256 kB, L3 1 MB
2 GB, DDR-333
4 sloty, szyna 167 MHz
ATA-100, ATA-66
ATA-33 (CD)
2 × USB 2.0 4 × PCI-33, 64-bit
AGP 4x
PowerMac FW 800, 1,42 GHz DP 2 × G4 7455, 1,42 GHz
L2 256 kB, L3 2 MB
2 GB, DDR-333
4 sloty, szyna 167 MHz
ATA-100, ATA-66
ATA-33 (CD)
2 × USB 2.0 4 × PCI-33, 64-bit
AGP 4x
PowerMac MDD 2003, 1,25 GHz G4 7455, 1,25 GHz
L2 256 kB, L3 2 MB
2 GB, DDR-333
4 sloty, szyna 167 MHz
ATA-100, ATA-66
ATA-33 (CD)
2 × USB 1.1 4 × PCI-33, 64-bit
AGP 4x
Mac mini, 1,25 GHz G4 7447A, 1,25 GHz
L2 512 kB
1 GB, DDR-333
1 slot, szyna 167 MHz
ATA-100 2 × USB 2.0
Mac mini, 1,33 GHz G4 7447A, 1,33 GHz
L2 512 kB
1 GB, DDR-333
1 slot, szyna 167 MHz
ATA-100 2 × USB 2.0
Mac mini, 1,42 GHz G4 7447A, 1,42 GHz
L2 512 kB
1 GB, DDR-333
1 slot, szyna 167 MHz
ATA-100 2 × USB 2.0
Mac mini, 1,5 GHz G4 7447A, 1,5 GHz
L2 512 kB
1 GB, DDR-333
1 slot, szyna 167 MHz
ATA-100 2 × USB 2.0
eMac, 1,25 GHz G4 7447A, 1,25 GHz
L2 512 kB
2 GB, DDR-333
2 sloty, szyna 167 MHz
ATA-100 3 × USB 2.0
eMac, 1,42 GHz G4 7447A, 1,42 GHz
L2 512 kB
2 GB, DDR-333
2 sloty, szyna 167 MHz
ATA-100 3 × USB 2.0
PowerBook G4, 1,0 GHz, A1046 G4 7447, 1,0 GHz
L2 512 kB
2 GB, SO-DIMM-333
2 sloty, szyna 167 MHz
ATA-100 2 × USB 2.0
PowerBook G4, 1,25 GHz, A1046 G4 7447, 1,67 GHz
L2 512 kB
2 GB, SO-DIMM-333
2 sloty, szyna 167 MHz
ATA-100 2 × USB 2.0
PowerBook G4, 1,33 GHz, A1052 G4 7447, 1,33 GHz
L2 512 kB
2 GB, SO-DIMM-333
2 sloty, szyna 167 MHz
ATA-100 2 × USB 2.0
PowerBook G4, 1,33 GHz, A1095 G4 7447A, 1,33 GHz
L2 512 kB
2 GB, SO-DIMM-333
2 sloty, szyna 167 MHz
ATA-100 2 × USB 2.0
PowerBook G4, 1,5 GHz, A1095 G4 7447A, 1,5 GHz
L2 512 kB
2 GB, SO-DIMM-333
2 sloty, szyna 167 MHz
ATA-100 2 × USB 2.0
PowerBook G4, 1,5 GHz, A1085 G4 7447A, 1,5 GHz
L2 512 kB
2 GB, SO-DIMM-333
2 sloty, szyna 167 MHz
ATA-100 2 × USB 2.0
PowerBook G4, 1,5 GHz, A1106 G4 7447A, 1,5 GHz
L2 512 kB
2 GB, SO-DIMM-333
2 sloty, szyna 167 MHz
ATA-100 2 × USB 2.0
PowerBook G4, 1,67 GHz, A1106 G4 7447A, 1,67 GHz
L2 512 kB
2 GB, SO-DIMM-333
2 sloty, szyna 167 MHz
ATA-100 2 × USB 2.0
PowerBook G4, 1,67 GHz, A1107 G4 7447A, 1,67 GHz
L2 512 kB
2 GB, SO-DIMM-333
2 sloty, szyna 167 MHz
ATA-100 2 × USB 2.0
PowerBook G4, 1,67 GHz, A1138 G4 7447A, 1,67 GHz
L2 512 kB
2 GB, SO-DIMM-333
2 sloty, szyna 167 MHz
ATA-100 2 × USB 2.0
PowerBook G4, 1,67 GHz, A1139 G4 7447A, 1,67 GHz
L2 512 kB
2 GB, SO-DIMM-333
2 sloty, szyna 167 MHz
ATA-100 2 × USB 2.0
PowerMac G5, 1,8 GHz DP PCI 2 × G5 970FX, 1,8 GHz
L2 512 kB
4 GB, DDR-400
4 sloty, szyna 200 MHz
SATA 1.0, ATA-100 3 × USB 2.0 3 × PCI-33, 64-bit
AGP Pro 8x
PowerMac G5, 2,0 GHz DP PCI 2 × G5 970FX, 2,0 GHz
L2 512 kB
4 GB, DDR-400
4 sloty, szyna 200 MHz
SATA 1.0, ATA-100 3 × USB 2.0 3 × PCI-33, 64-bit
AGP Pro 8x
PowerMac G5, 2,0 GHz DP PCI-X 2 × G5 970FX, 2,0 GHz
L2 512 kB
8 GB, DDR-400
8 sl., szyna 200 MHz
SATA 1.0, ATA-100 3 × USB 2.0 PCI-X-133, 2 × PCI-X-100
AGP Pro 8x
PowerMac G5, 2,3 GHz DP PCI-X 2 × G5 970FX, 2,3 GHz
L2 512 kB
8 GB, DDR-400
8 sl., szyna 200 MHz
SATA 1.0, ATA-100 3 × USB 2.0 PCI-X-133, 2 × PCI-X-100
AGP Pro 8x
PowerMac G5, 2,5 GHz DP PCI-X 2 × G5 970FX, 2,5 GHz
L2 512 kB
8 GB, DDR-400
8 sl., szyna 200 MHz
SATA 1.0, ATA-100 3 × USB 2.0 PCI-X-133, 2 × PCI-X-100
AGP Pro 8x
PowerMac G5, 2,7 GHz DP PCI-X 2 × G5 970FX, 2,7 GHz
L2 512 kB
8 GB, DDR-400
8 sl., szyna 200 MHz
SATA 1.0, ATA-100 3 × USB 2.0 PCI-X-133, 2 × PCI-X-100
AGP Pro 8x

Grzegorz Kraszewski
z cennymi uwagami Jacka Piszczka i Michała Żukowskiego
Autorzy zdjęć: Grzegorz Kraszewski (Efika, Power Mac GbE, PowerBook 15″), Konrad Czuba (Mac mini), Wiktor Głowacki (PowerBook 17″, PowerMac G5).