Inicjatywa wypożyczania sprzętu z zainstalowanym MorphOSem, prowadzona na Polskim Portalu Amigowym, cieszy się niesłabnącym powodzeniem. Jeden z użytkowników, o nicku Tomahawk zwięźle opisał wrażenia z używania MorphOSa na pożyczonym Maku mini na swoim blogu. Życzymy miłej niedzielnej lektury 
.
Komentarze:
Zgrabnie napisane.
"Brak ochrony pamięci – jeden źle napisany program, etc" -> to się ciągnie jak smród po gaciach.
Tak jak za każdym amigowym systemem.
Zadaniem autora programu jest napisać go tak, aby się nie wywalał. Jak się wywala – to się wywala taki program
Ja tam nie widzę akurat potrzeby używania w takim systemie jak nasz MP.
Ale jak wiadomo nie ma ludzi nieomylnych. I ochrona pamięci jest po to, aby nawet jak się program wysypie, aby system dalej działał i nie trzeba było resetować całego komputera. A w przypadku Mosa, jak się program zwiesi to trzeba reset kompa robić. Nie można zabić tylko tego procesu z programem jak w Windowsie. I o to tu chodzi.
Jak zwykle coś za coś. Próba wprowadzenia ochrony pamięci w MorphOSie będzie oznaczała zasadniczą utratę wstecznej kompatybilności (czyli wyrzucamy istniejące oprogramowanie do kosza) i spowolnienie systemu. Osobiście takiej ceny płacić nie chcę. Zbyt często ochrona pamięci służy za parawanik dla miernych programistów.